Komentarz rynkowy UNIQA TFI 17.07.2025
Stopy zwrotu z GPW od początku roku mogą robić wrażenie. Indeksy, niemal równocześnie z kalendarzową zmianą czwórki na piątkę, ruszyły w górę z dużym impetem. WIG20, obejmujący 20 największych spółek, zyskał już około 30 procent. Podobny wynik odnotował mWIG40, nieco gorzej wypadły mniejsze spółki z sWIG80 (22%). Zwyżka szerokiego indeksu WIG śmiało przekracza już „trójkę z przodu”. Jeśli inwestujesz na rynku, najprawdopodobniej jesteś zadowolony - w końcu to jedne z najlepszych wyników nie tylko w skali Europy, lecz także na świecie.
W takiej atmosferze hurraoptymizmu można by się spodziewać, że to właśnie fundusze akcyjne będą naturalnym kierunkiem dla inwestowanego kapitału. Tymczasem dane opublikowane przez Analizy Online pokazują coś zupełnie innego. Mimo dobrej koniunktury rynkowej i solidnych wyników funduszy akcji inwestorzy nadal wypłacają z nich więcej środków, niż wpłacają. Od początku roku z funduszy akcyjnych wycofano już ponad 770 mln PLN. Co więcej, tempo odpływu środków w ostatnich miesiącach wyraźnie przyspieszyło: od 25 mln PLN w kwietniu do 240 mln PLN w maju, aż po 305 mln PLN w czerwcu. Ogółem jedynym miesiącem z dodatnim bilansem sprzedaży funduszy był styczeń.
Z drugiej strony strumień środków nieprzerwanie płynie do funduszy dłużnych. W czerwcu pozyskały one 2,6 mld PLN, choć to mniej niż w maju, kiedy saldo napływów wyniosło aż 3,4 mld PLN. Od początku roku dług przyciągnął już łącznie 16 mld PLN. Co istotne, w każdym miesiącu saldo napływów było dodatnie. W efekcie segment funduszy dłużnych odpowiada obecnie za około 46% wszystkich aktywów netto. Dla porównania udział funduszy akcyjnych sięga zaledwie 11%.
Te dane dobrze obrazują profil typowego polskiego inwestora - osoby wykazującej silną awersję do ryzyka, preferującej raczej stabilne i bezpieczniejsze aktywa. Choć giełdy notują imponujące wzrosty, nie stanowi to wystarczającego impulsu, by skłonić posiadaczy oszczędności do aktywnego zaangażowania się w rynek akcji.
Niejednokrotnie obserwujemy, jak inwestorzy dołączają do trendu dopiero wtedy, gdy ten traci dynamikę: „wsiadają do pociągu”, który „zbliża się już do stacji”. Czy tym razem będzie podobnie? Tego nie wiadomo. Z jednej strony po tak silnych wzrostach naturalna korekta, mniejsza lub większa, nie powinna być zaskoczeniem. Z drugiej strony aktualne wyceny, dane makroekonomiczne oraz silne momentum sugerują zupełnie inny scenariusz.
Autor: Mateusz Myśliwiec, analityk rynku funduszy inwestycyjnych w UNIQA TFI.