Komentarz rynkowy UNIQA TFI 07.08.2025

Minister Finansów Andrzej Domański od początku tygodnia wzbudza zainteresowanie mediów finansowych w całej Polsce za sprawą propozycji zmian w podatku od zysków kapitałowych, tzw. podatku Belki. Przedstawił koncepcję nowego rozwiązania – Osobistego Konta Inwestycyjnego (OKI), które ma zachęcić Polaków do inwestowania w akcje, obligacje Skarbu Państwa, fundusze inwestycyjne, obligacje czy lokaty bankowe.

OKI ma opierać się na mechanizmie majątkowo-podatkowym. Umożliwi inwestowanie do 100 tys. PLN bez podatku, z czego do 25 tys. PLN będzie można przeznaczyć na część oszczędnościową (lokaty bankowe czy obligacje Skarbu Państwa). Pozostałe 75 tys. PLN będzie przypisane do inwestycji kapitałowych (m.in. akcje, fundusze inwestycyjne). Środki przekraczające limit 100 tys. PLN będą objęte podatkiem od aktywów w wysokości 0,8–0,9% rocznie.

Zaproponowana proporcja 25–75 nadaje produktowi wyraźnie inwestycyjny charakter i wskazuje, że OKI ma promować bardziej ryzykowne formy lokowania kapitału. Największa ulga podatkowa dotyczy bowiem inwestycji kapitałowych. To dla wielu Polaków może być zaskoczeniem – i to raczej negatywnym. Wciąż preferujemy bezpieczne formy oszczędzania, co wyraźnie widać w strukturze krajowych oszczędności, gdzie bezsprzecznie dominują tradycyjne depozyty bankowe.

Jak OKI ma wyglądać to w praktyce? W prostym przykładzie: inwestując 70 tys. PLN przy 5% rocznej stopie zwrotu, obecnie trzeba zapłacić 665 PLN podatku Belki. W ramach OKI – podatku nie będzie. Przy 10% zysku korzyść podatkowa wzrasta do 1330 PLN.

OKI będzie zasilane wyłącznie nowymi środkami. Oznacza to, że nie będzie możliwości przeniesienia aktywów z istniejących rachunków maklerskich bez ich wcześniejszej sprzedaży i wpłaty gotówki na nowe konto.

Projekt OKI ma być wzorowany na szwedzkim systemie ISK, który funkcjonuje od 2012 roku i cieszy się dużym zainteresowaniem – korzysta z niego około 40% dorosłej populacji Szwecji. Wydaje się, że podobne rezultaty byłyby dla polskich decydentów przyjęte „z pocałowaniem ręki”…

OKI może okazać się atrakcyjne zarówno dla osób, które dotychczas nie inwestowały, jak i dla aktywnych uczestników rynku kapitałowego. Ci drudzy, osiągający stopy zwrotu przewyższające negatywny wpływ podatku od aktywów, mogą liczyć na dodatkowe korzyści. Skorzystają również obecni posiadacze IKE i IKZE – po wykorzystaniu rocznych limitów będą mogli otworzyć nowe konto OKI i lokować nadwyżki kapitału do kwoty 100 tys. PLN.

Na ten moment wiele kwestii pozostaje niejasnych – nie wiadomo, czy będzie można posiadać więcej niż jedno OKI, ani czy będą obowiązywać roczne limity wpłat.

Wprowadzenie Osobistego Konta Inwestycyjnego może budzić wątpliwości w kontekście postulowanej przez rząd deregulacji. Na rynku funkcjonuje już wiele produktów inwestycyjnych, które dla większości społeczeństwa bywają trudne do zrozumienia. Przykładem może być PPK – mimo że oferuje imponującą stopę zwrotu na start, partycypacja w programie wynosi zaledwie nieco ponad 50%. To pokazuje, że niemal połowa Polaków dobrowolnie rezygnuje z inwestycji, która może przynieść znaczne korzyści. Dla porównania: wpłacając 10 tys. PLN na lokatę bankową przy oprocentowaniu 5%, roczny zysk wynosi 500 PLN. Tymczasem w PPK – przy tej samej kwocie – pracodawca zobowiązany jest do dopłaty co najmniej 7,5 tys. PLN. Inwestor zyskuje aż 75% wartości wpłaconej kwoty. A to bez uwzględniania dodatkowych dopłat ze strony państwa oraz potencjalnych zysków wypracowanych przez fundusz.

Pamiętajmy, że na rynku funkcjonują również inne produkty emerytalne, takie jak IKE i IKZE. Oferują one albo możliwość całkowitego uniknięcia podatku Belki, albo natychmiastową gratyfikację w postaci ulg podatkowych.

Miejmy jednak nadzieję, że OKI okaże się użytecznym produktem, który odegra istotną rolę w popularyzacji inwestowania w Polsce

 

Autor: Mateusz Myśliwiec, analityk rynku funduszy inwestycyjnych w UNIQA TFI.


Informacja o ryzyku inwestycyjnym
Każda inwestycja w instrumenty finansowe obarczona jest ryzykiem inwestycyjnym, które obejmuje: ryzyko operacyjne, ryzyko rynkowe, ryzyko kredytowe, ryzyko stóp procentowych, ryzyko walutowe i ryzyko prawne. Ponadto fundusze zdefiniowanej daty (PPK) zarządzane przez UNIQA TFI S.A. nie gwarantują realizacji założonego celu inwestycyjnego. Wyniki inwestycyjne, które odnoszą się do wyników historycznych nie gwarantują osiągnięcia podobnych rezultatów w przyszłości.


Kontakt dla mediów